poniedziałek, 5 stycznia 2015

Rozdział 1: Zakochałaś się!





-Violetta Castillo- rozległ się głos dyrektorki wydziału turystyczno-rekreacyjnego.Usłyszawszy swoje imię i nazwisko wstałam ze swojego miejsca które zajmowałam obok nieziemskiej blondynki która jednocześnie była moją najlepszą przyjaciółką. Rozpromieniona zmierzałam w stronę podestu na którym widniała postać dyrektorki. Nie było po mnie widać,że płakałam. Ciągle miałam przed oczami obraz bruneta którego spotkałam zanim tu dotarłam. Wydawał się być bardzo zdenerwowany ponieważ przez mnie jego kawa znalazła się na chodniku jednej z Barcelońskich ulic. Jego wyraz twarzy nie wróżył wobec mnie nic dobrego,jednak zachował się zupełnie inaczej. Był dla mnie bardzo miły. Bardzo chciałabym znów go spotkać. Przestałam myśleć o przystojnym i tajemniczym brunecie i skupiłam się na udanym zakończeniu szkoły. Weszłam na podest,moja sukienka pięknie prezentowała się w promieniach hiszpańskiego słońca.  Uścisnęłam dłoń dyrektorki wydziału na którym studiowałam. Wręczyła mi dyplom i złożyła gratulację. Obróciłam się w stronę moich kolegów i koleżanek z mojego roku i triumfalnie rzuciłam w ich stronę czarną czapkę absolwenta,którą Ludmiła musiała zabrać za mnie z naszego wspólnego mieszkania. Po tym ruchu zeszłam z podestu i wróciłam na miejsce obok mojej blond przyjaciółki. Siedziałam na miejscu mocno ściskając dyplom ukończenia szkoły i z trudem powstrzymując łzy spadające na moją czarną sukienkę. W tym samym momencie poczułam na swoim ramieniu ciepły dotyk ramienia mojej przyjaciółki. Bez zastanowienia przytuliłam się do niej i rozryczałam niczym małe dziecko. Ludmiła dobrze wiedziała,ze jest mi ciężko. Przecież moi rodzice zginęli niecałe 6 miesięcy temu. Otrząsnęłam się i ponownie wytarłam spływające mi po policzku łzy. Ludmiła wyciągnęła ze swojej torebki chusteczkę do demakijażu i jednym ruchem wytarła smugi czarnego tuszu do rzęs który rozmazały moje łzy. Przecież nie mogłam wyglądaj jak jakieś zombi na zdjęciu wszystkich absolwentów. Na nią zawszę mogę liczyć. Właśnie z głośników wydobyły się ostatnie słowa przemowy pani dyrektor. To mogło oznaczać tylko jedno: CZAS NA OSTATNIE WSPÓLNE ZDJĘCIE!. Wstałam z mojego miejsca i z przyklejonym uśmiechem na twarzy ruszyłam w stronę podestu trzymając w dłoni nieco pognieciony i mokry od łez dyplom. Po skończonej "sesji zdjęciowej" udałam się do wyjścia wraz z Ludmiłą. Miałam cichą nadzieję,że Lu nie zapyta mnie co spowodowało moje spóźnienie na ceremonię. Niestety. Ledwo po wyjściu z terenu uniwersytetu z ust blondynki wydobyły się następujące słowa:
-Co a może raczej kto spowodował twoje spóźnienie się na ceremonię?-szybko wymyśliłam w swojej głowie jakieś sensowne kłamstwo
-Byłam w agencji pracy zostawić swoje podanie o pracę,bo wiesz chcę jak najszybciej przestać żyć za pieniądze twoich rodziców-uśmiechnęłam się z nadzieją,że uda mi się oszukać Ludmiłę,jednak bezskutecznie
-KŁAMIESZ!-krzyknęła blondynka tak głośno,że popatrzyli się w naszą stronę wszyscy przechodnie którzy akurat znajdowali się na tej samej ulicy co my-Widzę to w twoich oczach-Ludmiła rzeczywiście była mądrzejsza niż się wydawała. W końcu uległam jej wzrokowi. 
-No dobrze powiem ci wszystko,pod warunkiem że wybierzemy się na jakąś dobrą kawę,żeby uczcić mój dyplom-odparłam z entuzjazmem w głosie 
-Czemu przy kawie? Taki sukces trzeba uczcić przy dobrym drinku-odparła blondynka po czym wyjęła z kieszeni swoich czarnych spodni różowego iPhone'a 4s,wybrała numer i zamówiła taksówkę którą mamy wrócić do domu.
-Ludmiła,proszę cię,nie mam teraz nastroju na balowanie-spojrzałam błagalnym spojrzeniem na moją blond przyjaciółkę-Zostańmy w domu i uczcijmy mój sukces razem-odparłam po czym wsiadłam do taksówki, która właśnie przyjechała 
-O nie,nie!-Krzyknęła Lu-To jest jedyna okazja do świętowania następna może się nadarzyć dopiero za 5 lat! Znam dobry klub w centrum!Poproszę na aleję De Calvet 46. No Vilu a teraz opowiadaj co przydarzyło Ci się po drodze na uczelnie,ze szczegółami poproszę!-odparła zaciekawiona blondynka 
-Powiem ci w domu...
-ZGODA! Ale w domu to już mi się nie wywiniesz kochaniutka!-Powiedziała po czym zwróciła się do kierowcy taksówki-To tutaj.-Kierowca zatrzymał się pod blokiem w którym mieściło się nasze mieszkanie,Ludmiła zapłaciła odpowiednią sumę po czym razem udałyśmy się do windy. Wcisnęłam numer 46. Drzwi windy otworzyły się naprzeciwko naszego apartamentu,który kupili nam na własność rodzice Ludmiły. Źle się czułam z tym,że żyłam za cudze pieniądze ale po śmierci rodziców zostałam  pozbawiona jakichkolwiek środków do życia. Jednak dzięki hojności rodziców mojej przyjaciółki mogłam żyć normalnie i nie musiałam zamartwiać się o każdy następny dzień mojego życia.  Po wejściu do naszego mieszkania Ludmiła znów zaczęła naciskać. Nie mogłam już dłużej ukrywać prawdy. Usiadłyśmy na wygodnej sofie w salonie i rozpoczęłyśmy naszą rozmowę.
-No więc...po otrzymaniu twojego sms'a zaczęłam biec by nie przegapić ceremonii...i przez przypadek wpadłam na takiego jednego chłopaka...-chciałam mówić dalej ale przyjaciółka mi przerwała
 -NIE WIERZĘ! TY SIĘ ZAKOCHAŁAŚ!-pisnęła podekscytowana
-Co?! Nieee...no może...ale co z tego skoro nie mam nawet jego numeru,wiem tylko że ma na imię Leon i zresztą nie ma ochoty zadawać się z taką prostaczką jak ja...-odparłam z nutką smutku w głosie
-Hmmm...Jak nie on to inny,a teraz chodź wybierzemy jakieś sukienki i pójdziemy się trochę rozerwać w klubie i przy okazji uczcimy twój dzisiejszy sukces.- odparła cała rozpromieniona po czym pociągła mnie prosto do swojej garderoby. Roiło się tam od wszelkich sukienek,butów i dodatków. Wpadła mi w oko czarna sukienka (*KLIK*) i czarne szpilki na platformie (*KLIK*). Ludmiła wybrała podobna kreacje ale w odcieniu złota. Po ponad godzinnych przygotowaniach zadzwoniłam po taksówkę i razem pojechałyśmy do klubu w centrum.Po około 15 minutowej drodze taksówką dotarłyśmy przed wejście najlepszego klubu nocnego w Barcelonie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest rozdział 1 :D Mam nadzieję że wam się podoba ;) Chętnie poznam wasze opinie w komentarzach :) Dziękuję "YourAniolek." za dodanie mnie do obserwowanych :D Jesteś moją 1 obserwatorką przewiduję dla ciebie jakąś niespodziankę (bądź cierpliwa XD ) Następny rozdział wymaga od was 5 komentarzy :)

3 komentarze:

  1. Ahh.. ta miłość♥
    Kolejny rewelacyjny rozdział. Bardzo mi się podoba twój styl pisania. Podoba mi się również to, że pokazujesz nam za pomocą "KLIK" tą sukienkę i buty, które sobie wyobrażasz. SUPER! Czekam na więcej! :))
    Pozdrawiam, YourAniolek♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, strasznie mi się podoba twój styl pisania. Zresztą wygląd bloga tez jest niczego sobie ;3. Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :D
    Czekam z niecierpliwością na next i zapraszam do mnie :D
    Besos<33

    OdpowiedzUsuń

Mile widziane słowa otuchy i wsparcia :) Nie reaguje na HEJTY :) Pozdrawiam Olivka V. :*